Wielka Brytania: Klęska Partii Pracy, konserwatyści triumfują (akt.)
[2019-12-13 23:39:04]
Partia Konserwatywna zdecydowanie wygrała czwartkowe, przedterminowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, uzyskując 43,6% poparcia.
Konserwatyści w 650-osobowej Izbie Gmin będą mieć 364 mandaty. To o 48 więcej niż zdobyli w poprzednich wyborach w czerwcu 2017 r.
Opozycyjna Partia Pracy zanotowała natomiast najgorszy wynik od 1935 r. Laburzyści uzyskali 32,2% poparcia, ale będą mieli tylko 202 mandaty, czyli aż o 60 mniej niż w poprzednich wyborach i najmniej od 1935 r.
Trzecim co do wielkości ugrupowaniem pozostanie Szkocka Partia Narodowa (SNP), która uzyskała 3,9% poparcia i wygrała w 48 z 59 szkockich okręgów. Oznacza to, że ugrupowanie Nicoli Sturgeon zwiększy stan posiadania o 13 mandatów.
Z wyników nie mogą być zadowoleni Liberalni Demokraci, którzy zwiększyli swój elektorat, zdobywając 11,6% głosów. Otrzymają jednak tylko 11 mandatów, tracąc 1. Na dodatek ich liderka Jo Swinson nie dostała się do nowego parlamentu.
Nieco zwiększyło się poparcie dla Partii Zielonych Anglii i Walii (do 2,7%), lecz ponad 800 tys. oddanych na nią głosów przełożyło się na zaledwie jeden zdobyty mandat.
Ani jednego mandatu nie zdobyła antyeuropejska Partia Brexitu Nigela Farage'a (2,0% głosów).
Lider Partii Pracy Jeremy Corbyn, komentując ciężką porażkę swojego ugrupowania, zapowiedział, że nie poprowadzi laburzystów w następnej kampanii. Nie sprecyzował jednak kiedy złoży rezygnację. Chcę jasno powiedzieć, że nie będę prowadził partii w następnej kampanii wyborczej. Teraz będę rozmawiać z członkami mojego ugrupowania, aby poddać ten rezultat refleksji i zastanowić się nad kierunkiem, jaki Partia Pracy obierze na przyszłość – oświadczył Corbyn.
Wyniki pokazują, że strategia Borisa Johnsona, by zawalczyć o tych wyborców, którzy dotychczas głosowali na Partię Pracy, ale popierają Brexit, okazała się słuszna. Spektakularnym tego przykładem stało się przejęcie przez konserwatystów robotniczego, niegdyś górniczego okręgu Blyth Valley w północno-wschodniej Anglii, gdzie laburzyści wygrywali niezmiennie od jego utworzenia w 1950 r.
Zwycięstwo konserwatystów oznacza, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w ustalonym terminie, czyli 31 stycznia przyszłego roku wydaje się przesądzone. Przed wyborami konserwatyści zapowiadali, że jeszcze przed świętami pod obrady parlamentu wróci projekt ustawy o porozumieniu z UE w sprawie warunków wyjścia.