Stało się. Po wielu dniach napięcia i wzajemnego ostrzału pomiędzy Izraelem Netanjahu wspieranym przez Trumpa, a Iranem ajatollahów - USA...
Paulina Januszewska: Współistnienie? Ta, jasne! Żydowska komiczka kontra Netanjahu
Przemysław Stefaniak: Czy sukces koncertu powinniśmy mierzyć tym ile osób kupi bilet?
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Atak na Fyssasa był zaplanowanym zamachem. Gdy raper wracał do domu został otoczony przez grupę około 20 neonazistów. Zamachowiec podjechał samochodem i ugodził Fyssasa nożem. Działo się to przy obecności policji, która interweniowała dopiero po zabójstwie, zatrzymując zamachowca. Jest on znanym działaczem neofaszystowskiej partii Złoty Świt. Przyznał si do winy. Pomimo że politycy neofaszystowskiej partii twierdzili, że nie ma on żadnych związków ze Złotym Świtem policja w jego domu znalazła legitymację członkowską oraz partyjne materiały.
W okolicy, w której doszło do zamachu już wcześniej miały miejsce ataki neonazistów, próbujących przejąć kontrolę nad robotniczą dzielnicą. Kilka dni wcześniej zaatakowali grupę działaczy Komunistycznej Partii Grecji (KKE).
Po zabójstwie rapera w całej Grecji odbyły się demonstracje antyfaszystowskie. W kilku miastach zaatakowane zostały biura Złotego Świtu.
W dzielnicy Pireusu, w której doszło do ataku na ulice wyszło kilka tysięcy osób. W Patras demonstrowało kilkanaście tysięcy osób, zarówno związkowców jak i członków grup antyfaszystowskich.
W kilku miastach doszło do poważnych starć z policją ochraniającą biura neofaszystów.
(fot. libcom.org)
