Wiem, że w USA toczy się śledztwo i że jestem na celowniku federalnej Wielkiej Ławy Przysięgłych. Prawdopodobieństwo, że zostanę oskarżony, wynosi 99,97 proc. Mój amerykański prawnik jest głęboko przekonany, że zostałbym aresztowany, chyba że rząd brytyjski ogłosiłby lub dał mi gwarancje bezpiecznego wyjazdu z kraju - powiedział Assange.
Australijczyk przebywa w ekwadorskiej placówce dyplomatycznej w Londynie od 19 czerwca 2012 roku. Wystąpił o azyl polityczny w Ekwadorze, aby uniknąć ekstradycji do Szwecji, gdzie został oskarżony o napaść seksualną i gwałt. Zaprzecza on tym zarzutom i obawia się, że Szwecja mogłaby go wydać USA, gdzie groziłoby mu oskarżenie w związku z opublikowaniem przez WikiLeaks tysięcy poufnych amerykańskich dokumentów rządowych.
Brytyjskie władze wyjaśniają, że są prawnie zobligowane do dopilnowania, by Assange został przekazany szwedzkiej prokuraturze. On sam twierdzi jednak, że Wielka Brytania jako członek ONZ ma obowiązek umożliwić przejazd uchodźcom politycznym do kraju, który udzielił im azylu, ale ze względów politycznych ignoruje to zobowiązanie.
Assange znajduje się na terenie ambasady Ekwadoru, która zajmuje parter kilkukondygnacyjnego budynku w londyńskiej dzielnicy Knightsbridge. Policjanci są przez całą dobę rozstawieni wokół placówki oraz w holu na wypadek, gdyby próbował zbiec. Prowadzenie tej operacji przez mijający dzisiaj (19 czerwca) rok kosztowało brytyjskich podatników około trzech milionów funtów.
17 czerwca rozmowy między Wielką Brytanią a Ekwadorem zakończyły się jedynie uzgodnieniem, że zostanie powołana grupa robocza, która zajmie się poszukiwaniem dyplomatycznego rozwiązania w sprawie azylanta.
Fot. Wikimedia Commons