Pacyński: Okrągły Stół - przeszłość i przyszłość

[2009-02-12 15:38:06]

Niemalże cały świat zna, albo przynajmniej słyszał, historię okrągłego stołu z mitów arturiańskich, nie zdając sobie jednocześnie sprawy z tego, że taki mebel faktycznie istnieje i z doniosłości roli, jaką w dziejach odegrały rozmowy przy nim toczone.

Tymczasem w kraju, gdzie owa historia miała miejsce, wielu przywołuje ją, niekoniecznie w przyjemnym kontekście, tylko wtedy, gdy przychodzi do walki politycznej, świadomie czy nie rezygnując przy tym z obiektywnego spojrzenia i wyciągania wniosków.

Zorganizowana w przededniu dwudziestej rocznicy rozpoczęcia obrad polskiego Okrągłego Stołu przez Centrum Politycznych Analiz konferencja w Sejmie RP DIALOG-KOMPROMIS-POROZUMIENIE, nie miała, na szczęście, z tak płytkim spojrzeniem nic wspólnego.

Celem konferencji było bez wątpienia nie tylko samo przybliżenie genezy i przebiegu historycznego wydarzenia, ale też zaprezentowania go we właściwym, nie polityczno-propagandowym, świetle.

Ambitnemu, co by nie powiedzieć, zamiarowi z pewnością przysłużyła się znakomita organizacja przedsięwzięcia, a przede wszystkim zapewnienie dużej uwagi mediów.

Zaproszeni do udziału uczestnicy rozmów sprzed dwudziestu lat, w większości przypadków nie odmówili udziału w imprezie. Zabrakło właściwie tylko tych, którzy celowość tamtych obrad poddają w wątpliwość. A szkoda, gdyż mieliby wtedy okazję do zaprezentowania w sposób merytoryczny swojego punktu widzenia i prowadzona dyskusja, sama z siebie bardzo ciekawa, nabrałaby dodatkowych rumieńców.

Przykrym akcentem było poszerzenie listy nieobecnych o dwie osoby, które wcześniej uczestnictwo zapowiadały. Lech Wałęsa, który jako przywódca jednej ze stron bez wątpienia miałby bardzo wiele do powiedzenia, zamiast wziąć udział w konferencji wolał niestety wystąpić w telewizji z niespodziewaną krytyką okrągłego stołu, aby nazajutrz mówić coś zupełnie innego. Skandalicznym było jednak zachowanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który miał przewodniczyć obradom, ale wolał wybrać się na narty (nie byłoby bardziej elegancko udać chorobę? Czyżby Platforma, wzorem swoich oponentów, odcinała się od Okrągłego Stołu?).

Jednak pomimo tych zgrzytów dyskusja w sali kolumnowej toczyła się bardzo żywo i była zarazem pozbawiona negatywnych akcentów. Być może zabrzmi to górnolotnie, ale jedną z największych zalet konferencji, prócz wymiany myśli, była panująca atmosfera, której tak nam wszystkim brakuje w życiu publicznym.

Pojawiały się różnice w ocenie tamtych wydarzeń, w spojrzeniu na pewne aspekty, ale nie zauważyłem chamstwa, agresji i zakrzykiwania współdyskutantów.

Uczestnicy byli w sumie zgodni co do tego, iż ówczesne porozumienie władzy z opozycją było jedynym bezpiecznym wyjściem z sytuacji, która wcale nie była tak oczywista, jak niektórzy chcieliby dziś postrzegać.

O tym, jak doszło do tego, iż dwa obozy zgromadziły się przy Okrągłym Stole, można wiele powiedzieć, za wyjątkiem jednego: strony nie usiadły do rozmów od tak, jakby nic się nie wydarzyło. Wręcz przeciwnie. Uczestnicy zarówno z obozu władzy jak i obozu solidarności dźwigali ogromny bagaż negatywnych emocji i nieufności w "uczciwość" partnerów. Bardzo obrazowo opisał to w rozmowie ze mną w kuluarach (niestety tylko tam dało się złapać uczestników na słówko) Adam Michnik.

Temu właśnie, jak obu stronom udało się przekonać, głównie samych siebie, do rozpoczęcia rozmów, była poświęcona pierwsza sesja ("Trudna droga do Okrągłego Stołu: Jak kształtowało się przekonanie o konieczności porozumienia między stronami?"), z udziałem Stanisława Cioska i Władysława Frasyniuka (prowadził Henryk Samsonowicz).

Obaj paneliści przypomnieli zarówno sam sceptycyzm wobec rozmów, jak i wspomniane już emocje i niedowierzanie partnerom (szczególnie barwnie uczynił to Frasyniuk).

Nieplanowanym akcentem sesji było zabranie głosu przez Longina Pastusiaka (Andrzej Stelmachowski był nieobecny), który przedstawił amerykańskie (jakże by inaczej) oceny Okrągłego Stołu. Wywołało to cierpką reakcję ze strony Frasyniuka, który wyraził zdumienie faktem, że jego interlokutor musi odwoływać się do obcych ocen i zastanawiał, czy ta "polska" specyfika, żeby "cudze chwalić a swego nie znać" nie objawiła się przy nazwaniu placu imieniem Reagana (zupełnie jakby był ojcem polskiej demokracji), a pominięciem na przykład - przy szukaniu patronów - Jacka Kuronia. Tak, jakbyśmy sami nie potrafili nic przedsięwziąć i doprowadzić do końca. Bardzo dobrze, iż ten aspekt został wreszcie poruszony.

Sesja druga ("Mechanizm osiągania porozumień w warunkach głębokiego konfliktu – filozofia Okrągłego Stołu"), w której uczestniczyli Adam Michnik i Stanisław Reykowski (prowadził Jerzy Wiatr; komentarz Andrzej Garlicki), przeszła od genezy do zagadnienia prowadzenia rozmów, wciąż w warunkach nieufności i niepewności. Dużo uwagi poświęcono propozycji przywrócenia Senatu jako elementu przełomowego w negocjacjach. Redaktor Michnik podkreślił ogromną rolę nieobecnego na konferencji generała Kiszczaka w budowaniu porozumienia mimo trudności. Profesor Reykowski ze swojej strony skupił się głównie na mechanizmie obrad oraz zabiegów, rzec by można, kuluarowych.

Sesja trzecia ("Filozofia Okrągłego Stołu a praktyka budowy demokracji w III RP") koncentrowała się już na wdrażaniu osiągniętego porozumienia w nowej sytuacji politycznej, po wyborach czerwcowych, który wynik był zaskoczeniem zarowno dla "Solidarności", nie spodziewającej się tak zmasowanego zwycięstwa, jak i środowisk rządzących, nie spodziewających się tak dotkliwej porażki. Głos zabrali Tadeusz Mazowiecki i Aleksander Kwaśniewski (prowadził Stanisław Gebethner; komentarz Andrzej Friszke).

Terminem często przywoływanym w tej części była "filozofia Okrągłego Stołu", która dominowała w naszym życiu społecznym aż do czasu wywołania pamiętnej "wojny na górze". W tym też miejscu uczestnicy widzieli początek odchodzenia od tej drogi.

W dyskusji powrócił również, co zrozumiałe, motyw "grubej kreski" – terminu, wokół którego narosło wiele mitów i nieścisłości, a tym samym skrajnych ocen. Premier Mazowiecki przyznał, że łagodna transformacja, bez stosowania "zbiorowej odpowiedzialności" mogła w części społeczeństwa, wzbudzić uczucie niedosytu, ale podkreślił, ze i dziś nie postąpił by inaczej, bo nie chodziło o wykluczenie z życia społecznego kilku milionów ludzi a o stworzenie wspólnego państwa wszystkich obywateli.

Sesja czwarta ("Czy filozofia Okrągłego Stołu może mieć znaczenie da podwyższenia jakości demokracji"), z uczestnictwem Zbigniewa Bujaka, Pawła Kowala, Grzegorza Napieralskiego, Józefa Piniora i Pawła Zalewskiego (prowadził Janusz Grzelak) odnosiła się już do adaptacji modelu Okrągłego Stołu w celu rozładowywania konfliktów. Chodziło oczywiście nie o organizowanie takiego stołu przy każdej rozbieżności, których zwłaszcza w państwie demokratycznym, uniknąć się nie da, ile umiejętności zawierania kompromisów i nie prowokowania niepotrzebnych konfliktów.

Poseł Kowal, jedyny reprezentant PiSu w swej wypowiedzi odżegnał się od stawiania samego Okrągłego Stołu i jego filozofii na pierwszym miejscu, akcentując naturalność rozwiązywania konfliktów na drodze demokratycznej. Szkoda, że nie każdy przedstawiciel tej partii potrafi zabierać głos, nawet nie zgadzając się z opinią większości, w sposób tak rzeczowy.

Ostatnia część spotkania ("Czy idee porozumień można wprowadzić do polskiego życia politycznego?"), z udziałem przewodniczących klubów parlamentarnych lub osób przez nie delegowanych, była najbardziej ukierunkowaną na sytuację obecną. Jaki zaś klimat polityczny w Polsce jest, wszyscy wiemy. Uczestnicy szczególny nacisk położyli na konsekwencje przenikania konfliktów, za pośrednictwem mediów, do szerszego życia społecznego zastanawiając się, jak można zahamować brutalne metody niszczenia przeciwników właśnie przy pomocy filozofii Okrągłego Stołu.

Reasumując uważam konferencję za bardzo pożyteczne przedsięwzięcie. Dotyczy to nie tylko rzetelnego przypomnienie genezy, przebiegu i konsekwencji historycznych obrad, które były przecież jedyną pokojową rewolucją w historii Polski (Michnik w kuluarach powiedział wprost, iż nie wyobraża sobie innego bezkonfliktowego rozwiązania w wypadku, gdyby obrady zakończyły się fiaskiem z winy jakiejkolwiek ze stron) i początkiem szybkich zmian w całym bloku. Osobiście wywodzę się z pokolenia (rocznik 88), które poprzedni system zna tylko z opowiadań, ale (choć nie mogę zarazem mówić za całe pokolenie) też nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić.

Wielka korzyść wiąże się z tym, iż udana konferencja może okazać się początkiem przełomu w sposobie myślenia Polaków o Okrągłym Stole. A przy zmianie sposobu myślenia być może Polska będzie mogła wreszcie zaprezentować w świecie to niezwykłe osiągnięcie (owszem, rozwalanie muru berlińskiego wygląda w świetle kamer o wiele bardziej efektownie, niż kilkudziesięciu panów przy stole, ale bez tego ich siedzenie sprawy pewnie miałyby się inaczej).

I miejmy też nadzieję, że żywa debata, jaka toczyła się 5 lutego, nie okaże się, jak wiele innych, chwilowym podnieceniem, tylko wywrze wpływ na obecne życie publiczne.

Krzysztof Pacyński


Udostępnij na Facebooku drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Wsparcie na rzecz funkcjonowania projektu Czerwony Goździk
https://zrzutka.pl/evh9hv
Do 18 maja
Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek

Więcej ogłoszeń...


20 maja:

1881 - Urodziła się Natalia Gąsiorowska, historyczka, badaczka dziejów ruchu robotniczego, prof. Uniwersytetu Łódzkiego i Uniwersytetu Warszawskiego, prof. i rektor WSP w Łodzi, członkini PAN.

1882 - Urodziła się Sigrid Undset, wybitna powieściopisarka i nowelistka norweska, przeciwniczka nazizmu i rasizmu, laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1928.

1891 - Urodził się Earl Browder, sekretarz generalny Komunistycznej Partii USA w latach 1932-45.

1945 - Ukazał się pierwszy numer "Expressu Wieczornego", którego założycielem i redaktorem naczelnym był członek PPS Rafał Praga.

1946 - W Wielkiej Brytanii znacjonalizowano kopalnie.

1947 - Urodziła się Nancy Fraser, amerykańska teoretyczka feminizmu, prof. filozofii i teorii politycznej, przedstawicielka tzw. IV pokolenia szkoły frankfurckiej.

1990 - Na przystanku autobusowym w mieście Riszon le-Cijjon izraelski żołnierz zastrzelił 7 Palestyńczyków.

2009 - W Irlandii opublikowano tzw. Raport Ryana, ujawniający systemowy charakter tortur, gwałtów i poniżania dzieci przez katolickich księży i zakonnice, zarządzających ośrodkami wychowawczymi.

2017 - Francisco Guterres (FRETILIN) został prezydentem Timoru Wschodniego.

2018 - Ubiegający się o reelekcję Nicolás Maduro wygrał w pierwszej turze wybory prezydenckie w Wenezueli.


?
Lewica.pl na Facebooku