
2011-09-01 05:56:33
Nie ekscytują mnie wybory, z wyjątkiem tych samorządowych, sprawy głównych partii są mi obojętne, śledzę poczynania świata polityki ale raczej by kpić z domorosłych politykierów i absolwentów noszenia teczek niż by pożądać władzy.
Według mnie socjalizm, a za socjalistę się uważam, nie rodzi się odgórnym nakazem partyjnym, ale w ciemnych podwórkach, ludzkiej biedzie i ciężkiej pracy.
Dlatego wolę działać tu na dole jako trybik w maszynie życia, niż piąć się po szczeblach ułudnej drabiny "kawiorowej" lewicy.
Dwie debaty kandydatów na prezydenta w Końskich
Wybory uzupełniające do Senatu w Krakowie - wyniki
Zmarła senator Jolanta Popiołek
26. Manifa Warszawska
Rośnie liczba legalnych aborcji
Katarzyna Przyborska: Czerwony Bór musi być biały. Tego wymaga polska wrażliwość
Mateusz Stolarz: Prezydent z plantacji bananów. Elity, przemoc i nowa twarz prawicy
Tomasz Markiewka: Tylko obniżka składki zdrowotnej czy już psucie państwa?
Wojtek Boliński: Lewica w Polsce boi się własnego cienia
Slavoj Žižek: Najlepsze rozwiązanie dla Europy? Pryncypialny pragmatyzm