
2011-08-22 15:26:57




Paweł Michał Bartolik, ur. 1976.
Nieraz innym sprawia trudność odgadnięcie, kiedy żartuje, a kiedy mówi poważnie, czym rzecz jasna absolutnie się nie przejmuje.
Wściekły do czerwoności, stoi po stronie tych, których zapomniano nauczyć wykwintnych manier.
Zamierza odplombować działo na Aurorze, w związku z czym wróble ćwierkają na dachu, że trockiści są wymysłem Giertycha.
W szczególności zafascynowany wyzwoleńczą walką Palestyńczyków, ostatnią lewicową falą w Ameryce Łacińskiej, wreszcie rosyjskim Październikiem - trzema wspaniałymi awanturami, w jakie wdał się rodzaj ludzki.
Uznaje, że bez szerokiego wachlarza zainteresowań oraz pogardy dla oficjalnej opinii publicznej nie sposób zrozumieć emancypacyjnego wymiaru lewicy.
Pragnie pozostać solą w oku dla tych, którzy chcą walczyć o gejów, a nie chcą walczyć o robotników, oraz dla tych, którzy chcą walczyć o robotników, a nie chcą walczyć o gejów.
Chciałby podpytać Hugo Cháveza, co jego zdaniem sądzą George W. Bush i Barack Obama o światowej rewolucji proletariackiej.
Demokracja uczestnicząca plus internetyzacja - oto przełożone na język dzisiejszy hasło władza rad plus elektryfikacja!
Dwie debaty kandydatów na prezydenta w Końskich
Wybory uzupełniające do Senatu w Krakowie - wyniki
Zmarła senator Jolanta Popiołek
26. Manifa Warszawska
Rośnie liczba legalnych aborcji
Katarzyna Przyborska: Czerwony Bór musi być biały. Tego wymaga polska wrażliwość
Mateusz Stolarz: Prezydent z plantacji bananów. Elity, przemoc i nowa twarz prawicy
Tomasz Markiewka: Tylko obniżka składki zdrowotnej czy już psucie państwa?
Wojtek Boliński: Lewica w Polsce boi się własnego cienia
Slavoj Žižek: Najlepsze rozwiązanie dla Europy? Pryncypialny pragmatyzm